Gdyby nie składki rodziców, to pewnie większość klubów w młodszych rocznikach by nie istniała. To bolesne, ale niestety prawdziwe.

 

W klasie Deyna na pewno jest kliku zdolnych chłopaków, a w szkoleniu młodzieży widać pewien postęp. Olbrzymią bolączką klubów jest brak kasy. Nie ma na trenerów, sprzęt, nie mówiąc już o dojazdach na mecze. Składki rodziców są różne w zależności od zespołu. Średnio jest to ok. 50 złotych miesięcznie. Sprzęt jaki otrzymują dzieciaki z wyposażenia klubowego najczęściej jest dość oryginalny i zabytkowy. To rodzice muszą zadbać, aby ich pociechy na boisku prezentowały się okazale. Można narzekać na wiele rzeczy, na szczęście nie brakuje pasjonatów piłki, gotowych bez reszty oddać się swojej pracy za niewielkie pieniądze. Działacze i sami trenerzy powoli dojrzewają do tego, aby szkolenie dzieci rozpoczynać jak najwcześniej – najlepiej już od szóstego roku życia. W tej klasie rozgrywkowej tabeli dość wiernie odzwierciedla poziom zespołów – Widzew stracił tylko dwa punkty (remis z Łodzianką) i cztery bramki. Drugi w tabeli Start uległ tylko liderowi, ale co bolesne u siebie i to dość wyraźnie. Nie poddaje się ostatni w tabeli Włókniarz Zgierz i być może cierpliwość zostanie nagrodzona wiosną pierwszymi punktami…byle tej cierpliwości starczyło trenerom i działaczom klubu.