Dramatyczny mecz Pucharu Polski w Bełchatowie, pomiędzy miejscowym PGE GKS, który występuje w II lidze, a beniaminkiem I ligi Garbarnią Kraków. W czasie 90 minut żadnej z drużyn nie udało się strzelić gola. Te padły w pierwszej części dogrywki, która zakończyła się remisem 1:1. Zwycięzcę wyłoniły rzuty karne, które skuteczniej wykonywali piłkarze z Bełchatowa. Wygrali je 6:5. 

Pierwsza połowa meczu z pierwszoligowcem było mało ciekawa. Tak na dobrą sprawę żadna z drużyn nie stworzyła sytuacji bramkowej, która mogła zakończyć się zdobyciem bramki. Druga połowa także nie przyniosła zbyt wielu emocji. Ponownie żadna z ekip nie strzeliła gola i sędzia zarządził dogrywkę. Już w trzeciej minucie dodatkowego czasu gry padł gol, tyle że nie dla Brunatnych, lecz dla Garbarni. Bramkarza miejscowych pokonał Szymon Kiebzak. Chwilę później było już 1:1 po celnym strzale Patryka Mularczyka. Na początku drugiej części dogrywki groźnym strzałem popisał się strzelec gola dla Brunatnych. Piłka minęła jednak bramkę Garbarni. W 117. minucie o włos od zdobycia bramki był Mikołaj Bociek. Piłkę po jego strzale na linii bramkowej zatrzymali obrońcy Garbarni. Chwilę później szarżował Bartosz Biel, ale i ta akcja nie zakończyła się golem. Sędzia zarządził więc konkurs rzutów karnych, które jak wiadomo są z reguły loterią. I wtedy emocje sięgnęły zenitu. Najpierw przestrzelił Dawid Nowak z Garbarni. W piątej serii awans Brunatnym mógł zapewnić Mariusz Magiera, ale i on spudłował. W końcu nerwowo nie wytrzymał Norbert Piszczek i to PGE GKS świętował awans wygrywając konkurs jedenastek 6:5.

PGE GKS Bełchatów – Garbarnia Kraków 1:1 (0:0, 1:1, 0:0) – po dogrywce, w rzutach karnych 6:5
Bramki: Patryk Mularczyk 95 – Szymon Kiebzak 93

PGE GKS: Niżnik – Sierczyński, Michalski, Magiera, Grzelak – Tylec (120′ Stolarczyk), Rachwał (112′ Czajkowski), Bociek, Thiakane – Setla (99′ Biel), Zdybowicz (69′ Mularczyk).