AKTUALNOŚCI
Kolejna sparingowa wygrana Andrespolii

Beniaminek IV ligi łódzkiej Andrespolia Wiśniowa Góra wygrał ze Startem Brzeziny (łódzka klasa okręgowa) 2:0 (1:0) w swoim kolejnym meczu sparingowym przygotowującym do rozgrywek rundy jesiennej nowego sezonu. Spotkanie rozegrano na boisku w Wiśniowej Górze, a gospodarze obie bramki strzelili po rzutach karnych.

gadzety kibica keeza

 

Pojedynek rozpoczął się bardzo spokojnie. Obie drużyny nie nastawiały się na szybkie ataki. Optyczna przewaga należała do Andrespolii, Start starał się grać stabilnie w obronie i łapał rywali w pułapki ofsajdowe. Na pierwszą groźną akcję trzeba było czekać kwadrans. W 15. minucie przewinienia w polu karnym dopuścił się Piotr Grzywacz i arbiter wskazał na jedenasty metr.  Do jedenastki podszedł Witold Kurzawa i posłał piłkę obok słupka bramki. Brzezinianie nadal popełniali często indywidualne błędy i dopuszczali do groźnych sytuacji. Po dośrodkowaniu w pole karne i główce jednego z pomocników piłkę nad bramką przeniósł Michał Jaworowski. Start pierwszą dobrą okazję wypracował dopiero w 39. minucie. Po bezpośrednim uderzeniu z rzutu wolnego Grzywacza piłka o kilka centymetrów przeleciała nad poprzeczką. Tuż przed przerwą po kolejnym faulu w obrębie szesnastki Andrespolia egzekwowała rzut karny. Tym razem pewnie jedenastkę na gola zamienił jeden z testowanych zawodników.

Po przerwie ponownie brzezinianie nie ustrzegli się błędów. Już dwie minuty po wznowieniu gry w kontrowersyjnej sytuacji w polu karnym piłka odbiła się od ręki Łukasza Kwaśniaka i arbiter po raz trzeci w tym pojedynku wskazał na jedenastkę. Do tego stałego fragmentu gry podszedł zawodnik testowany i podwyższył na 2:0. Gospodarze mogli pójść za ciosem, ale razili nieskutecznością. Dwie dobre okazje zmarnował Hubert Mikołajczyk, który najpierw w sytuacji sam na sam z bramkarzem trafił w słupek, a później uderzył nad bramką. Przyjezdni nie mieli dogodnych okazji na zmianę rezultatu. Brzezinianie walczyli w każdej sytuacji, ale nie mieli pomysłu na zaskoczenie rywali. Pojedynek zakończył się zasłużonym zwycięstwem czwartoligowców.

Andrespolia Wiśniowa Góra – Start Brzeziny 2:0 (1:0)
Bramki:
zawodnik testowany 45-karny, 47-karny

Andrespolia: zawodnik testowany – Turek, Lipski, zawodnik testowany, zawodnik testowany – Wilk, zawodnik testowany, zawodnik testowany, zawodnik testowany – zawodnik testowany, zawodnik testowany, na zmiany wchodzili: Mikołajczyk, Siuto, Nowak.

Start: Jaworowski – Smuga, Grzywacz, Matusiak – Miazek, Pabiniak, Lindner, Poździej, Kaźmierczak – Swaczyna, Ciesielski, na zmiany wchodzili: Kwaśniak, Przybyłowski.

Subskrybuj
Powiadom o

18 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
kibic1910
8 lat temu

Żółty
Chłopie powtarzasz się, wymyśl coś nowego. Tak w ogóle to po co ciągle komentujesz artykuły dotyczące Andrespolii? Zajmij się swoją śmieszną stalą bo pewnie znów będziesz jeździł i zwiedzał boiska w 5 lidze

żółty
8 lat temu

kibic 1910
Widzę, że znowu marzenia cię opętały, tym razem co do środy. Chłopie, tak jak pisałem wcześniej, zamiast marzyć weź się do roboty – bo bardzo śmierdzi w Wiśniakowej.

kibic1910
8 lat temu

Żółty
Raczej Twoja pamięć jest zerowa skoro nie pamiętasz ostatniego wyniku Stal-Andrespolia w Głownie. Tak, tak pewnie zaraz mi tu wystrzelisz, że w rewanżu wygraliście 2:1. Jednak nie ma co porównywać obu wyników.
A Bałucz dzisiaj ładnie 4:1 do przodu. Liczę, że w środę chłopaki będą mogli świętować awans na własnym boisku

Kibic Stali Głowno
8 lat temu

To Ciebie coś boli. My mamy wiele zaprzyjaźnionych klubów i dzięki brudnym zagrywką Wiśniowiaków ta liczna rośnie. A wy trzymajcie się za rączki z Orłem Parzęczew. Wszyscy już wiedzą jaką moralnością może poszczycić się Andrespolia. Głowno jest małe? No tak przecież Wiśniowiaków jest 2360 to w porównaniu z Niecieczą wy już dawno powinniście być w Lidze Mistrzów. Czy może wasze „znajomości” tam już nie sięgają?

żółty
8 lat temu

kibic1910 – rzeczywiście twoje marzenia sięgają zenitu skoro ckni ci się jakieś 1:5.
A dalej twoja pamięć jest zerowa.Lepiej wziąłbyś się za robotę, bo przez Wiśniakową nie można przejechać – taki tam smród.