Widzewiacy byli zdecydowanym faworytem spotkania 2. kolejki II ligi w Bytowie. Jednak już pierwszy mecz w Wejherowie z Gryfem był ostrzeżeniem, że z formą zespołu trenera Marcina Kaczmarka nie do końca jest dobrze. Wówczas Widzew strzelił dwa gole w końcówce spotkania i zgarnął trzy punkty. Tym razem się nie udało. Łodzianie polegli w Bytowie 1:2.
Miejscowi nie przestraszyli się faworyzowanych łodzian. W pierwszej połowie spotkanie było wyrównane, choć przez długi czas bez sytuacji bramkowych. Dopiero tuż przed końcem pierwszej części gry zaiskrzyło pod bramką Widzewa. Najpierw jednak łodzianie zablokowali strzał Daniela Ferugi. Już w doliczonym czasie gry Karol Czubak strzałem z najbliższej odległości pokonał bramkarza Widzewa Patryka Wolańskiego.
W 52. minucie było 1:1. To Przemysław Kita doprowadził do remisu. Za to w 70. minucie Norbert Hołtyn wykorzystał błąd widzewskiej defensywy i głową wpakował piłkę do siatki gości. W ostatnich minutach meczu nie mający nic do stracenia Widzew przycisnął i osiągnął przewagę. Był blisko strzelenia wyrównującego gola, ale w 86 minucie obrońca Bytovii wybił piłkę sprzed linii bramkowej. Potem bramkarz gospodarzy w sobie tylko znany sposób obronił strzał Daniela Tanżyny z kilku metrów.
Bytovia Bytów – Widzew Łódź 2:1 (1:0)
Bramki: Karol Czubak 45, Norbert Hołtyn 70 – Przemysław Kita 52
Widzew: Wolański – Turzyniecki (74′ Kosakiewicz), Rudoł, Tanżyna ż, Pięczek – Mąka (62′ Mandiangu), Poczobut, Radwański, Ameyaw (81′ Gutowski) – Kita (70′ Wolsztyński), Robak
Smółka wygrał w sparingu z Crobrym 3:2 to trza go było zwolnić, fajna ta 2 liga, niskie wydatki a blisko 17 koła i tak kupi karnety
A badziewiasty Widzew a ludzie myślę że to dobry zespół
bever ending story Wielki Widzew w 2 lidze
Niech ktoś w końcu zrobi z tym porządek puki jeszcze jest czas bo grają to samo co w poprzednim sezonie.
Padlina bez komentarza