AKTUALNOŚCI
W piłce nie liczy się styl, ale wygrana

Stare piłkarskie porzekadło mówi, że lepiej brzydko wygrać niż pięknie przegrać. I to się sprawdziło w sobotni wieczór w Grodzisku Wielkopolskim. Widzew Łódź, delikatnie mówiąc, nie grał z Wartą Poznań porywająco, ale dopisał do swojego dorobku bezcenne trzy punkty. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył szczęśliwie w doliczonym czasie gry.

gadzety kibica keeza

 

To, że po pierwszej połowie spotkania 6. kolejki PKO Ekstraklasy Widzew nie przegrywał przynajmniej dwoma trafieniami zawdzięcza słowackiemu bramkarzowi Henrichovi Ravasowi. W 34. minucie obronił między innymi sytuację sam na sam, a pojedynek z nim przegrał Adam Zrelak.

Po zmianie stron gra się wyrównała, ale nie oznaczało to jej poprawy ze strony Widzewa. To Warta już nie atakowała tak groźnie i mecz stał się beznadziejnie słaby. Przyszedł jednak doliczony czas gry, w którym Widzew wykonywał rzut rożny. Futbolówka odbiła się od Patryka Lipskiego i wpadła do bramki. Trzy punkty jadą do Łodzi, a o stylu za kilka-kilkanaście godzin nikt już nie będzie pamiętał.

Warta Poznań – Widzew Łódź 0:1 (0:0)
Bramka: Patryk Lipski 90

Widzew: Ravas – Danielak, Stępiński, Żyro, Kreuzriegler, Nunes – Sypek ż (59′ Letniowski, 90′ Czorbadżijski), Lipski, Kun (84′ Shehu), Pawłowski (84′ Hansen) – Sanchez (59′ Zjawiński)

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments