To miało być piłkarskie święto w Gorzkowicach. Po raz pierwszy od 17 lat w spotkaniu o ligowe punkty zmierzyły się bowiem GUKS i Motor Bujniczki. Gminne derby zakończyły się wygraną niżej notowanych gospodarzy 3:0. To co działo się po ostatnim gwizdku sędziego Dawida Łuczyńskiego popsuło jednak święto, a sprawą będzie musiał zająć się Wydział Dyscypliny piotrkowskiej delegatury ŁZPN.

Do schodzącego z murawy arbitra doskoczył, przeskakując przez ogrodzenie, Alan Kadir (GUKS). Był już w cywilnym ubraniu gdyż z boiska zszedł w przerwie meczu. Głośno krytykował pracę sędziego strasząc go osobami: Adama Kaźmierczaka (prezes ŁZPN), Stanisława Sipy (kierownik piotrkowskiej delegatury ŁZPN) i Piotra Grzelaka (ŁZPN). Wyzywał również trenera Motoru, a słowa, których używał nie nadają się do zacytowania. – Jak będzie trzeba to spotkamy się u Bońka w Warszawie i zobaczymy, kto się będzie śmiał. Jeśli Kaźmierczak nie zrobi z wami porządku, to zrobi Boniek – krzyczał do sędziów Kadir (cytat z meczowego protokołu).

Chcemy dodać, że na trybunach obecnych było kilkaset osób, w tym wiele małych dzieci. Mecz miał bowiem cel charytatywny, a w jego trakcie zbierane były pieniądze na rehabilitację kilkumiesięcznej Weroniki. Ostatnio wiele w ogólnopolskich mediach mówi i pisze się na temat bezpieczeństwa sędziów. Pozostaje więc pytanie – gdzie były służby porządkowe, które pozwoliły przebranemu zawodnikowi przeskoczyć przez ogrodzenie i doskoczyć do trójki sędziowskiej.

Czekamy na dalszy rozwój sytuacji, będziemy również informować na bieżąco o decyzjach Wydziału Dyscypliny piotrkowskiej delegatury ŁZPN.

– Słyszałem już o tym, co działo się w Gorzkowicach i czekamy na sędziowski protokół. Jest mi bardzo przykro, że do takich zajść doszło na naszym terenie. Będziemy musieli się z tym zmierzyć i nie zamierzamy sprawy zamieść pod dywan – powiedział Łódzkiemu Futbolowi Stanisław Sipa, kierownik delegatury.