AKTUALNOŚCI
Mecz ligowy to nie sparing – od 4:4 do 0:0

Kilkanaście dni temu GKS Bełchatów i GKS Jastrzębie spotkały się w sparingowym spotkaniu i urządziły sobie niezłą strzelaninę, która skończyła się polubownie 4:4. Mecz ligowy również zakończył się remisem, ale kibice na GIEKSA Arenie nie doczekali się bramek. Byli świadkami twardego, męskiego futbolu, a podział punktów jest jak najbardziej zasłużony.


tomadex wszystko dla kibica

Brunatni bardzo starali się udowodnić, że problemy jakie przeżywa klub nie mają wpływu na ich postawę na boisku. Zespół Artura Derbina w niczym nie ustępował wyżej notowanemu w tabeli rywalowi, a z biegiem czasu stało się jasne, że jeśli padnie w tym meczu bramka to ona raczej rozstrzygnie tę konfrontację. Obie drużyny skupiały się bowiem na walce w defensywie, grały uważnie, bez ryzykownych i szaleńczych wypadków pod bramkę przeciwnika. Jastrzębianie, którzy plasują się w strefie barażowej, próbowali konstruować akcje, ale obrona Brunatnych grała bez zarzutu.

W 83. minucie jeden, jedyny błąd mógł kosztować wiele. Rezerwowy Kamil Adamek stanął oko w oko z Pawłem Lenarcikiem, lecz górą z tego pojedynku wyszedł bramkarz GKS. Z dystansu w samej końcówce uderzał Adrian Małachowski. Mariusz Pawełek jest jednak zbyt doświadczonym golkiperem, aby takie strzały przepuścić do bramki.

GKS Bełchatów – GKS 1962 Jastrzębie 0:0

GKS Bełchatów: Lenarcik – Sierczyński, Grolik, Magiera, Szymorek – Biel, Grzelak, Małachowski, Bartosiak (85′ Putin), Wołkowicz – Zdybowicz (75′ Winsztal)

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments