Nie tak miała wyglądać inauguracja rundy wiosennej na stadionie przy Alei Piłsudskiego w Łodzi. Lider drugoligowej tabeli Widzew Łódź zaledwie zremisował z Olimpią Elbląg 2:2, a kibice drużyny trenera Marcina Kaczmarka liczyli przecież na komplet punktów. Pierwszy mecz tych drużyn, na stadionie w Elblągu, też zakończył się remisem, ale 1:1.

Gospodarze rozpoczęli niedzielne spotkanie z Hubertem Wołąkiewiczem w składzie, najnowszym nabytkiem Widzewa. W 18. minucie padł gol dla miejscowych. Adam Radwański sprytnie przelobował bramkarza Olimpii, Sebastiana Madejskiego. W pierwszej połowie kilkanaście tysięcy kibiców nie obejrzało już bramki chociaż widzewiacy stworzyli sobie kilka groźnych sytuacji. O wiele więcej emocji miała przynieść druga połowa.

Po zmianie stron pierwszą groźną okazję mieliśmy w 66. minucie, kiedy to Henrik Ojamaa minimalnie przestrzelił. Niespełna kwadrans późniejKamil Wenger z Olimpii popisał się fantastycznym strzałem i doprowadził do remisu. Odpowiedź Widzewa była błyskawiczna, a pewnym strzałem piłkę w bramce Olimpii umieścił Marcin Robak i był to jego 16 gol w II lidze. Kapitan Widzewa został więc, wspólnie z Michałem Bednarskim z Górnika Polkowice, współliderem klasyfikacji skutecznych. Kiedy wydawało się, że widzewiacy dowiozą zwycięstwo do końca meczu drużyna z Elbląga skontrowała i Michał Kiełtyka zmusił do kapitulacji Wojciecha Pawłowskiego kierując piłkę do siatki w potwornym zamieszaniu na polu karnym łodzian.

W najbliższą niedzielę (8 marca) widzewiacy zagrają na wyjeździe z wiceliderem drugoligowej tabeli Górnikiem Łęczna, który rozpoczął wiosnę od przegranej w Toruniu z Elaną aż 0:5.

Widzew Łódź – Olimpia Elbląg 2:2 (1:0)
(Adam Radwański 18, Marcin Robak 82 – Kamil Wenger 78, Michał Kiełtyka 89)

Widzew: Pawłowski – Kosakiewicz ż, Wołąkiewicz, Rudol, Pięczek – Ojamaa (69′ Mandiangu), Poczobut (79′ Wolsztyński), Możdżeń, Gutowski, Radwański – Robak.