Niecodzienny finał miał niedzielny mecz grupy siódmej klasy B pomiędzy Iskrą Głowno, a Naprzodem Jamno. Goście przyjechali w dziewięcioosobowym składzie. Do przerwy przegrywali już 0:6, ale potem zgłosili kontuzje trzech piłkarzy i drużyna została zdekompletowana. Sędzia więc mecz zakończył. Po trzy gole strzelili Łukasz Nagański oraz Marcin Hemka.
W Głownie grali jedynie 45 minut
Panie Astronauta, pragnę przypomnieć, że jakieś 2 lata temu Iskra zrobiła podobnie. Przegrywali do przerwy 5:0 w Rąbieniu i stwierdzili, że na drugą połowę nie wyjdą.
Jasne, kontuzje… Zwykłe cwaniaki – po co przegrać 0:12 czy 0:15, jak walkower to będzie tylko wynik z boiska 0:6. Takie zachowanie to patologia. Z automatu powinni dostać dodatkowo jakieś 0:5 i przegrać w sumie 0:11.