AKTUALNOŚCI
Widzew Łódź złapał jesienną zadyszkę

Po serii bardzo dobrych występów, które dały Widzewowi Łódź miejsce w ścisłej czołówce ekstraklasowej tabeli, przyszły dwie porażki z rzędu. Po przegranej na własnym stadionie z Radomiakiem zespół Janusza Niedźwiedzia jest trzeci, ale nad ósmą Wartą Poznań ma tylko dwa punkty przewagi. Do Rakowa, który prowadzi, traci już dwanaście oczek.


keeza komplety sportowe

Mecz rozpoczął się najgorzej dla Widzewa jak mógł. W 2. minucie Henrich Ravas musiał wyjmować piłkę z bramki po strzale Mateusza Grzybka. Widzew zaatakował, ale zamiast zdobyć wyrównującego gola, stracił bramkę na 2:0. Na listę strzelców wpisał się Lisandro Semedo. Dwubramkowym prowadzeniem gości zakończyła się pierwsza połowa.

Już pięć minut po zmianie stron Jordi Sanchez wlał nadzieję w serca łódzkich kibiców. Pokonał Gabriela Kobylaka zdobywając kontaktowego gola. To jednak wszystko na co stać było Widzew. W końcówce Radomiak zamknął mecz, po strzale Luisa Machado i pierwsza wygrana w Łodzi od 1954 roku stała się faktem.

W ostatnim tegorocznym meczu Widzew zmierzy się w Kielcach z Koroną. Wygrana pozwoli przezimować w ścisłej czołówce. Przegrana może łodzian zepchnąć o kilka miejsc niżej. Spotkanie odbędzie się 12 listopada o 12:30.

Widzew Łódź – Radomiak Radom 1:3 (0:2)
Bramki: Jordi Sanchez 50 – Mateusz Grzybek 2, Lisandro Semedo 27, Luis Machado 90

Widzew: Ravas – Stępiński (89′ Miloś), Szota, Żyro, Kreuzriegler (89′ Lipski) – Danielak (46′ Kun), Terpiłowski (76′ Zjawiński), Hanousek, Letniowski (89′ Shehu), Pawłowski – Sanchez

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments