AKTUALNOŚCI
Łabędzi śpiew Robaka w Pruszkowie

Solidne lanie dostał Widzew Łódź na inaugurację nowego sezonu w I lidze. Łódzki beniaminek rozpoczął co prawda mecz w Pruszkowie z Radomiakiem od mocnego uderzenia i bramki Marcina Robaka, ale później, szczególnie w drugiej połowie, już nie istniał. Radomiak po zmianie stron robił na boisku co chciał. Inna sprawa, że nie przeszkadzała zupełnie łódzka defensywa.

W 4. minucie Mateusz Możdżeń zagrał znakomitą piłkę do Marcina Robaka, a ten pięknym wolejem pokonał Mateusza Kochalskiego. Wydawało się, że taki początek uskrzydli łodzian, ale z biegiem czasu do głosu zaczęli dochodzić zawodnicy Radomiaka. Do przerwy Wojciech Pawłowski zachował jeszcze czyste konto, ale po zmianie stron musiał aż czterokrotnie wyciągać piłkę z bramki.

Już chwilę po przerwie do remisu doprowadził Karol Angielski, a w 50. minucie prowadzenie dał Radomiakowi Karol Podliński. Dwoił się i troił w zespole z Radomia były gracz Zawiszy Rzgów Leandro. W 73. minucie wpisał się na listę strzelców i podwyższył na 3:1. Wynik spotkania ustalił tuż przed jego końcem Miłosz Kozak. Podsumowując spotkanie – widzewiacy zaczęli je znakomicie, ale później oddali rywalowi inicjatywę, a w drugiej połowie fatalna dyspozycja obrońców nie dała możliwości wywalczenia w Pruszkowie nawet jednego punktu.

Radomiak Radom – Widzew Łódź 4:1 (0:1)
Bramki: Karol Angielski 46, Karol Podliński 50, Leandro 73, Miłosz Kozak 90 – Marcin Robak 4

Widzew: Pawłowski – Kosakiewicz, Rudol, Tanżyna, Mikulić – Ameyaw (64′ Kun)., Poczobut, Możdżeń (67′ Michalski), Ojamaa (64′ Czubak) – Robak, Fundambu (69′ Mucha)

 

Subskrybuj
Powiadom o

2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
adamnisko
3 lat temu

Kto wpadł na pomysł by wywalić Wolana a zostawić to drewno co dziś piłki puszczało jak nowicjusz?

Wiktor
3 lat temu

Zabrać im wszystkie pieniądze z kontraktu i wysłać do pracy fizycznej to po miesiącu zacznie im się chcieć grac