Piłkarze Startu Brzeziny (spadkowicz z IV ligi łódzkiej) rozpoczęli trzeci tydzień przygotowań do rozgrywek łódzkiej klasy okręgowej. W praktyce brzezinianie ani razu jeszcze do tej pory nie stawili się na zajęciach w pełnym składzie. Efektem braku jednostek treningowych jest słaba postawa i wyniki w meczach sparingowych.
Podopieczni Damiana Gamusa przygotowania do rundy jesiennej rozpoczęli w poniedziałek 14 lipca. Początkowo czarno-czerwoni trenowali pod okiem asystenta trenera Tomasza Gorzenia. Po efektownych wygranych z Włókniarzem Konstantynów i LKS Kwiatkowice w ostatni weekend Start doznał dwóch druzgocących porażek z Borutą Zgierz i LUKS Bałucz.
– Ta formuła polityki klubowej, która była do tej pory całkowicie się nie sprawdza. Podejście i brak zaangażowania do treningów niektórych piłkarzy są żenujące. Chcemy ściągnąć młodych graczy stanowiących alternatywę dla obecnej kadry. Dlatego dajemy wolną rękę trenerowi, aby radykalnie zmienić podejście do piłki nożnej w Brzezinach. W poprzednim tygodniu ze względu na urlopy i sprawy osobiste nie wszyscy mogli brać udział w zajęciach. W kadrze mamy około 20 zawodników z czego połowa nie ma czasu na treningi. Jestem tym zniesmaczony. Jeśli sytuacja w tym tygodniu radykalnie się nie zmieni to nie mamy czego szukać w tej klasie rozgrywkowej – powiedział Marcin Lindner, prezes Startu Brzeziny.