Trudno znaleźć w historii futbolu podobny przypadek. Przemysław Cecherz poprowadzi RTS Widzew w pierwszej kolejce nowego sezonu III ligi i na tym zakończy swoją pracę w roli pierwszego trenera łódzkiej drużyny. Nie będzie miało znaczenia to, jak zaprezentuje się faworyt do awansu w spotkaniu z Victorią Sulejówek. Już w poniedziałek miejsce Cecherza zajmie bowiem Franciszek Smuda.
Razem ze Smudą przy Piłsudskiego pojawią się: Marcin Broniszewski i Tomasz Muchiński. Pierwszy będzie asystentem szkoleniowca, drugi trenerem bramkarzy. Cecherz tymczasem nic konkretnego jeszcze w tej sprawie nie usłyszał. – Staram się pracować normalnie i jak najlepiej przygotować zawodników do ligowej inauguracji. W obecnej sytuacji to nie jest łatwe. Podobały mi się słowa, które powiedział kiedyś Arsene Wenger: nawet jeśli masz pracować w klubie jeszcze przez jeden dzień, przepracuj go tak, jakbyś miał pracować jeszcze przez pięć lat. Tak chcę zrobić – zapewnił 44-letni szkoleniowiec.
Smuda ma podpisać z Widzewem pięcioletni kontrakt, a zwieńczeniem umowy będzie awans do Ekstraklasy.
A jaka tradycje ma ten klub ?przecież oni zaczęli grać nie dawno jeszcze kuchennymi drzwiami zaczęli zamiast od b klasy to od 4 ligi bo mają pieniądze.każdy inny klub który nazwie się legia Lech czy podobnie też zacznie od 4
GDZIEŚ KOMENTARZ MÓJ SIĘ ZAPODZIAŁ, WIĘC NAPISZĘ JESZCZE RAZ: Takie rzeczy to mega patologia. Wiem że Cecherz to słaby trener, ale nie wolno takich rzeczy robić. Albo zwalnia się go po zakończeniu sezonu, albo „nigdy”. Jak chłop przygotował zespół (dobrze czy źle) to się okaże, ale niech sam spija śmietankę. Albo zaskoczy albo nie. A teraz Smuda będzie miał wymówkę że zespół źle przygotowany. Ile tego już było ??? Jeżeli do tej pory Cecherz był potrzebny, to powinien mieć swoje 5 minut. A tak: niech wygra z Sulejówkiem, a potem Franek dostanie w ryj kolejny mecz. To co wtedy zrobicie,?… Czytaj więcej »