AKTUALNOŚCI
Podział punktów w derbach

W 26. kolejce Ekstraklasy PGE GKS Bełchatów zremisował w Łodzi z Widzewem 1:1. Spotkanie największych klubów w województwie łódzkim przyniosło emocje dopiero w drugiej połowie meczu.
.


 

Widzewiacy mieli wielką szansę, by po raz pierwszy od 12 lat wygrać z bełchatowskim rywalem. Nie potrafili jednak utrzymać prowadzenia. Spotkanie rozpoczęło się od bardzo spokojnych ataków obu zespołów. Przez pierwsze dwadzieścia pięć minut mecz był wyrównany. Więcej czasu przy piłce utrzymywali się jednak goście. Podopieczni Macieja Bartoszka nie stwarzali jednak żadnego zagrożenia pod bramką Widzewa. Zresztą łodzianie także rzadko gościli w polu karnym GKS-u. Nieco rozruszali się dopiero w 27 minucie. Sernas podał do Panki, ale niecelnie, natomiast z piłką minął się Łukasz Sapela. Na szczęście dla PGE GKS bramkarz zdążył jednak wrócić i złapać futbolówkę. Chwilę później golkiper z Bełchatowa pokazał już klasę, gdy wyciągnął się jak struna przy świetnym strzale Piotra Grzelczaka. To mógł być naprawdę ładny gol. Kolejny raz Widzew zaatakował w 34 minucie. Adrian Budka wywalczył rzut rożny, którego sam wykonał. Pomocnik dośrodkował na głowę Jarosława Bieniuka, a ten uderzył w taki sposób, że po drodze piłkę dotknął jeszcze Grzelczak, kierując tym samym ją do siatki. Widzew wyszedł na prowadzenie. Sześć minut później Dudu uderzył z rzutu wolnego w mur, piłka doszła do Oziębały, który zdecydował się na strzał. Sapela z trudem wybił piłkę za linię końcową. Do końca tej części gry w natarciu byli jedynie gospodarze.

Ledwo co rozpoczęła się druga połowa, a Widzew mógł prowadzić już różnicą dwóch goli. Oziębała dośrodkował na głowę Sernasa, ten odegrał piłkę Grzelczakowi, którego strzał został jednak zablokowany przez obrońcę z Bełchatowa. W 67. minucie mogło paść wyrównanie. Dawid Nowak wykorzystał błąd Dudu, który nie przejął piłki i uderzył z szesnastego metra. Futbolówka trafiła jednak w słupek. Kilka minut później efektownym strzałem zza pola karnego popisał się z kolei Krzysztof Ostrowski. Tyle, że jeszcze ładniej obronił to uderzenie Łukasz Sapela. Na dziesięć minut przed końcem meczu dwa razy w odstępie sześćdziesięciu sekund obrońcom urwał się Darvydas Sernas. Niestety dla łodzian, dwa razy w sytuacji niemal sam na sam z bramkarzem, fatalnie przestrzelił. Niewykorzystane sytuacje się mszczą. W 86. minucie z rzutu rożnego zacentrował Mateusz Centarski, piłka ostatecznie trafiła do Dawida Nowaka, który popisał się pięknym wolejem. Futbolówka wpadła w okienko bramki. To był pierwszy celny strzał bełchatowian w tej części gry. Chwilę później Widzew mógł zdobyć zwycięską bramkę. Strzał Prejuce Nakoulmy wyłapał golkiper GKS-u. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1. To była typowa ligowa walka na bardzo przeciętnym poziomie.

Widzew Łódź – PGE GKS Bełchatów 1:1 (1:0)
Bramki:
Grzelczak 34′ – D. Nowak 86′

Widzew: Kaniecki – Budka, Madera, Bieniuk, Dudu,Oziębała, Panka, Broź, Ostrowski (77′ Nakoulma), Grzelczak, Sernas (87′ Dzalamidze)

GKS: Sapela – Fonfara, Lacić, Drzymont, Popek, Baran (43′ Komolov), Mysiak, Wróbel (56′ Da Silva), Cetnarski, Małkowski (56′ Kuświk), Nowak

Żółte kartki: Broź, Oziębała – Popek, Marcus da Silva, Nowak

Sędziował: Dawid Piasecki (Słupsk)

Źródło: widzewiak.pl

Subskrybuj
Powiadom o

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments