Niezwykły przebieg miało spotkanie 12. kolejki III ligi łódzko-mazowieckiej pomiędzy Wartą Sieradz i Startem Otwock. Bezbarwna pierwsza połowa nie zapowiadała tego co kibice obejrzeli po zmianie stron. Druga część meczu przyniosła aż sześć bramek, z czego pięć zdobyli gospodarze. Sieradzanie pokazali tym samym, że wygrana w Łodzi z ŁKS nie była dziełem przypadku.

Faworytem spotkania była Warta, która przystąpiła do meczu ze Startem pokrzepiona pięknym zwycięstwem z poprzedniej kolejki. W pierwszej połowie podopieczni Piotra Kupki mieli optyczną przewagę, ale nie potrafili przełożyć jej na bramkową zdobycz. Na przerwę obie drużyny zeszły przy bezbramkowym remisie.

W drugiej połowie padło aż sześć bramek. Już 120 sekund po wznowieniu gry z gola cieszyli się goście. Mateusza Wlazłowskiego pokonał Mikołaj Tokaj. Ta bramka podziałała na Wartę jak przysłowiowa płachta na byka. Sieradzanie zagrali wręcz koncertowo, a efektem było aż pięć bramek. Wyrównał Marcin Wałęski, a kolejne gole zdobyli: Piotr Nawrocki, Marcin Kobierski (dwie) i Przemysław Różycki. Trzeba wspomnieć o tym, że Start od 60. minuty musiał radzić sobie w osłabieniu gdyż drugą żółtą kartką ukarany został strzelec bramki – Mikołaj Tokaj. Po jego zejściu z boiska zespół gości był już właściwie tylko tłem dla rozpędzonej Warty.

Warta Sieradz – Start Otwock 5:1 (0:0)
Bramki dla Warty: Marcin Wałęski 62, Piotr Nawrocki 63, Marcin Kobierski 68, 78, Przemysław Różycki 75

Warta Sieradz: Wlazłowski – Bartłoszewski, Nawrocki, Krymarys (84′ Łochowski), Sosnowski – Szyc ż, Różycki, Stasiak (48′ Narożnik), Wałęski (75′ Pluta), Jezierski (84′ Mitek) – Marcin Kobierski